Inwestycja na każdą kieszeń

niedziela, 14 kwietnia 2013

Optimizmu można się nauczyć

Mówi się, że optymiści, to Ci, którzy widzą szklankę do połowy pełną, którzy wierzą, że problemy znajdą pozytywne rozwiązanie.
Udowodniono jednak, że optymistyczne widzenie świata możemy jako rodzice wykreować u swojego dziecka, gdyż kształtuje się w okresie dzieciństwa.
Optymizm często kojarzy się z myśleniem o przyszłości, jednak ma swoje źródło w przeszłości. Naukowcy po dwudziestu latach badań zauważyli, że istota optymizmu tkwi w sposobie postrzegania przeszłych zdarzeń. Dla przykładu jeżeli dziecku przydarzyło się coś złego, to postrzega ono to zdarzenie w trzech wymiarach:
1. Stałość - optymistyczne dziecko uzna, że to jednorazowy przypadek, pesymistyczne zaś stwierdzi, że ciągle będzie mu się to przydarzało.
2. Zasięg zdarzenia - optymistyczne dziecko postrzega porażkę w danej dziedzinie jako ograniczoną tylko do jednego zakresu jego życia, natomiast pesymistycznie nastawione do życia dziecko stwierdzi, że porażka dotyczy wszystkich dziedzin.
3. Personalizacja - optymista uzna obiektywnie, że problemy zdarzają się każdemu, podczas gdy pesymista uzna, że tylko on ma dany problem.
W związku z powyższym pamiętajmy o tym, że budowanie optymizmu dziecka zależy w dużej mierze od nas rodziców, od tego, jak pomagamy tłumaczyć mu różne zdarzenia. Pamiętajmy, że pesymizm prowadzi do bezradności - po co cokolwiek robić, skoro na pewno się to nie uda. Optymizm daje dziecku wiarę w siebie i sprawia, że dąży ono do celu. Osiąganie celu daje mu szczęście ;)
Źródło: Optymistyczne dziecko, Martin E.P.Seligman z Karen Reivich, Lisą Jaycox, Jane Gillham, Media Rodzina 1997
Źródło obrazu: google
Jakie są Wasze doświadczenia z optymizmem?