Inwestycja na każdą kieszeń

wtorek, 18 czerwca 2013

Programowanie dziecka na klęskę

Jestem często świadkiem takiego programowania na placu zabaw. Wokół jest dużo dzieci, które z natury ucząc się nowych rzeczy próbują wszystkiego, co jest dostępne, aby poznawać świat. Ten widok naprawdę powinien cieszyć ;)
Słyszę też obecnych rodziców, którzy mówią do swoich dzieci: "przewrócisz się", "spadniesz", "będziesz cały brudny/cała brudna", "zobaczysz, że spadniesz", "uważaj, bo się uderzysz", "widzisz, mówiłam Ci, że tak będzie!".
Zwracam rodzicom uwagę, ale często trafiam MUR - twierdzą, że nie można przesadzać w żadną stronę, ani z pozytywnymi ani z negatywnymi słowami. Nie widzą tego, że właśnie oni przesadzają. Jednak nie chodzi o przesadę z pozytywnym myśleniem - niech chociaż dadzą dzieciom nabierać doświadczeń w sposób ostrożny, a nie oczekujący oczywistej i nieuniknionej klęski.
Zastanówmy się, co jest naszym celem? Rodzi się zwycięzca, przegranego czyni m.in. powyższe programowanie. Co o tym myślicie? Jak można dzieci ustrzec przed wypadkami, mówiąc w sposób pozytywny?