Inwestycja na każdą kieszeń

wtorek, 8 października 2013

Babcina bzdura: Jedz dużo, to urośniesz!

Naprawdę często słychać to kłamstwo przekazywane z pokolenia na pokolenie, a przecież wiadomo, że od jedzenia się rośnie, ale... w szerz, a nie wzdłuż. Taka imputacja toruje dziecku drogę do otyłości. Jak sama nazwa wskazuje dziecko rośnie od hormonu wzrostu wydzielanego przez przysadkę mózgową w ilości zależnej od wieku oraz płci dziecka.
Niezmiernie ważnym czynnikiem wpływającym na rozwój dziecka jest ruch. Musimy pozwolić dziecku zaspakajać potrzebę jaką jest tzw. "głód ruchu", często nie do pojęcia dla leniwych rodziców (też jestem leniwa ;).
Miłość, poczucie bezpieczeństwa są niezbędne dla prawidłowego rozwoju nie tylko fizycznego.
"Jednostki, a szczególnie dzieci, darzone przez otoczenie wrogością bądź obojętnością wykazują często zaburzenia emocjonalne i charakterologiczne." Zbigniew Zaborowski "Stosunki międzyludzkie" Ossolineum 1976, s.161


środa, 14 sierpnia 2013

Sikanie na zawołanie

Odwlekałam naukę sikania do nocnika, bo przecież dziecko może próbować się tego uczyć bardzo wcześnie, jednak nie można od dziecka poniżej czwartego roku życia WYMAGAĆ kontroli nad ujściem cewki moczowej. W związku z powyższym i tak musiałabym wychodząc z domu na cały dzień brać ze sobą rzeczy na przebranie, nie mówiąc o przemoczonym foteliku samochodowym czy wózku spacerowym, gdzie musiałabym podkładać ręczniki albo pieluchy - MASA prania. Myślę, że najlepiej zająć się wyjściem z "pampersów" w odpowiednim wieku (niezbyt wcześnie) i przeznaczyć na to kilka dni do tygodnia. Mój syn nauczył się już po trzech dniach i zadziwił mnie tym, że stało się to tak szybko. Zrobiliśmy sobie kilka dni wolnych od zwykłych zajęć, zajęliśmy się tylko zabawą w domu i ewentualnie gdzieś blisko domu, żeby nie nosić worków odzieży na cały dzień. Były to też dni ciągłego prania ;) Teraz syn woła SIKU nawet rano będąc w pampersie po nocy ;) Będziemy się przymierzać do spania bez pampersa!

wtorek, 18 czerwca 2013

Programowanie dziecka na klęskę

Jestem często świadkiem takiego programowania na placu zabaw. Wokół jest dużo dzieci, które z natury ucząc się nowych rzeczy próbują wszystkiego, co jest dostępne, aby poznawać świat. Ten widok naprawdę powinien cieszyć ;)
Słyszę też obecnych rodziców, którzy mówią do swoich dzieci: "przewrócisz się", "spadniesz", "będziesz cały brudny/cała brudna", "zobaczysz, że spadniesz", "uważaj, bo się uderzysz", "widzisz, mówiłam Ci, że tak będzie!".
Zwracam rodzicom uwagę, ale często trafiam MUR - twierdzą, że nie można przesadzać w żadną stronę, ani z pozytywnymi ani z negatywnymi słowami. Nie widzą tego, że właśnie oni przesadzają. Jednak nie chodzi o przesadę z pozytywnym myśleniem - niech chociaż dadzą dzieciom nabierać doświadczeń w sposób ostrożny, a nie oczekujący oczywistej i nieuniknionej klęski.
Zastanówmy się, co jest naszym celem? Rodzi się zwycięzca, przegranego czyni m.in. powyższe programowanie. Co o tym myślicie? Jak można dzieci ustrzec przed wypadkami, mówiąc w sposób pozytywny?

środa, 8 maja 2013

Dlaczego Twoje dziecko choruje?

Opieka nad dzieckiem obejmuje wiele kategorii działań. Rodzic powinien być właściwie specjalistą, żeby móc maksymalnie pozytwnie wpłynąć na wychowanie i zdrowie swojego dziecka. Jeżeli chodzi o samo zdrowie nie wystarczy zadbać o wyżywienie i ubranie dziecka, ale także o jego rozwój i komfort psychiczny. Amerykaństwie Towarzystwo Psychosomatycznie udowodniło, iż dzieci rodziców postępujących wobec nich niesprawiedliwie - częściej chorowali na poważne choroby w późniejszym swoim życiu, niż ich rówieśnicy, którzy uważali swoich rodziców za kochających.
Jak Wy traktujecie swoje dzieci? Czy stosujecie argumenty w stylu "nie, bo nie", czy okazujecie miłość i dbacie o zrozumienie i więź między Wami?

niedziela, 14 kwietnia 2013

Optimizmu można się nauczyć

Mówi się, że optymiści, to Ci, którzy widzą szklankę do połowy pełną, którzy wierzą, że problemy znajdą pozytywne rozwiązanie.
Udowodniono jednak, że optymistyczne widzenie świata możemy jako rodzice wykreować u swojego dziecka, gdyż kształtuje się w okresie dzieciństwa.
Optymizm często kojarzy się z myśleniem o przyszłości, jednak ma swoje źródło w przeszłości. Naukowcy po dwudziestu latach badań zauważyli, że istota optymizmu tkwi w sposobie postrzegania przeszłych zdarzeń. Dla przykładu jeżeli dziecku przydarzyło się coś złego, to postrzega ono to zdarzenie w trzech wymiarach:
1. Stałość - optymistyczne dziecko uzna, że to jednorazowy przypadek, pesymistyczne zaś stwierdzi, że ciągle będzie mu się to przydarzało.
2. Zasięg zdarzenia - optymistyczne dziecko postrzega porażkę w danej dziedzinie jako ograniczoną tylko do jednego zakresu jego życia, natomiast pesymistycznie nastawione do życia dziecko stwierdzi, że porażka dotyczy wszystkich dziedzin.
3. Personalizacja - optymista uzna obiektywnie, że problemy zdarzają się każdemu, podczas gdy pesymista uzna, że tylko on ma dany problem.
W związku z powyższym pamiętajmy o tym, że budowanie optymizmu dziecka zależy w dużej mierze od nas rodziców, od tego, jak pomagamy tłumaczyć mu różne zdarzenia. Pamiętajmy, że pesymizm prowadzi do bezradności - po co cokolwiek robić, skoro na pewno się to nie uda. Optymizm daje dziecku wiarę w siebie i sprawia, że dąży ono do celu. Osiąganie celu daje mu szczęście ;)
Źródło: Optymistyczne dziecko, Martin E.P.Seligman z Karen Reivich, Lisą Jaycox, Jane Gillham, Media Rodzina 1997
Źródło obrazu: google
Jakie są Wasze doświadczenia z optymizmem?